a la tercera va la vencida

 

Mówimy, że do trzech razy sztuka czyli a la tercera va la vencida (dosłownie: za trzecim razem idzie zwycięstwo). Popularnie uważa się, że dopiero za trzecim podejściem udaje się odnieść sukces, więc nie należy się poddawać kiedy coś za pierwszym lub drugim razem nie wyjdzie.

Pochodzenie tego przysłowia nie jest jasne ale istnieje na ten temat teoria, która odnosi się do rzymskich legionistów o różnym stopniu zaawansowania i uzbrojenia. W pierwszym rzędzie legionu do walki stawali tzw. velites czyli piechota lekkozbrojna złożona z żołnierzy najmniejszych i najmniej doświadczonych, uzbrojonych w oszczepy, krótkie miecze i proce. Nękali oni wroga pociskami i stanowili pierwszą linię obrony po czym ustępowali miejsca rzędowi włóczników zwanych hastati. Ci z kolei mieli podobne uzbrojenie a do tego tarcze. Byli też bardziej zasłużeni i doświadczeni w walce. Wyrzucali w stronę przeciwnika deszcz włóczni a w razie potrzeby tworzyli zwarty szyk z użyciem tarcz odporny na napór wroga. W trzecim rzędzie z kolei znajdowali się żołnierze triarii (łac. triarius ‘trzeciorzędowi’). Byli to najstarsi wojownicy, weterani zazwyczaj między 30. i 46. rokiem życia, najodważniejsi i najbardziej doświadczeni. Posiadali 3-metrowe włócznie i pełną zbroję z kolczugą i hełmem.

Zazwyczaj wprowadzenie takich żołnierzy gwarantowało wojsku zwycięstwo stąd łacińskie ad triarios ventum est czyli „trzeci raz/przy triarii jest wygrany”. Trzeci rząd wojowników wprowadzano do walki dopiero w krytycznych momentach stąd inne powiedzenie łacińskie res ad triarios venit czyli „sprawa doszła do trzeciego szeregu/trarii”, co miało oznaczać, że sprawy zaszły bardzo daleko i sytuacja staje się poważna.


Źródło:
Kamler M. (red.), Wojsko, wojna, broń. Leksykon PWN, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2001,