tener mucho humo

 

Osoby, które mają dużo dymu (hiszp. tener mucho humo) to takie, które się przechwalają, wywyższają i czują się lepsze od innych. Mówi się tak też o tych, którzy robią drogie zakupy, na które ich w rzeczywistości nie stać, tylko po to, żeby się pokazać. W reakcji na takie wydatki można więc wykrzyknąć: ¡Vaya humos que se gasta! (dosłownie: ‘ale dymy wydaje!’) lub ¡se le han subido los humos a la cabeza! (dosłownie: ‘uderzyły mu opary do głowy’).

Badacze twierdzą, że wyrażenie to pochodzi z obrzędów starożytnego Rzymu. W każdym ówczesnym domu wysoko postawionych Rzymian znajdowało się atrium, czyli centralny niezadaszony dziedziniec. Było tam miejsce na ołtarz lub kapliczkę zwaną lararium od słowa lary, które oznaczało dusze zmarłych. Nazywano je także dii familiaris czyli bogami rodziny. Były to dusze zmarłych krewnych chroniące dom, którym oddawało się cześć, żeby zapewnić sobie ich protekcję.

Takie posągi czy popiersia przodków wiele lat stały na dworze w deszczu i wietrze co przyczyniało się do ich niszczenia. Dodatkowym czynnikiem, który istotnie wpływał na stan posągów, był dym kadzideł, które rodzina zapalała ku pamięci przodków. Czym bardziej okadzony dymem, poczerniały i zniszczony był posąg, tym większym autorytetem szczycić się mogła rodzina, miała bowiem w rodzie wybitne osobistości warte intensywnego kultu.

Niekiedy rodziny, które wcale nie miały wybitnych przedstawicieli, okadzały swoje rodzinne posągi z przesadą i na pokaz, żeby udowodnić innym, że ich przodkom należy się szacunek i chwała. Dla innych rodzin o podobnej pozycji społecznej takie zachowanie mogło wydawać się aktem wyniosłości i zarozumialstwa, tym bardziej, że często były to rodziny o bardzo ograniczonym majątku i niewielkich wpływach, które upatrywały swojej wielkości w wyimaginowanych zasługach nieżyjących krewnych.


Źródła:
1. Wielka Encyklopedia PWN. T. 15. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 2003, s. 352.
2. Fredouille J. C., Słownik cywilizacji rzymskiej, Katowice: „Książnica”, 1996, s. 153-154.