
Kiedy musimy stawić czoła trudnej sytuacji, skonfrontować się z napotkanymi na naszej drodze problemami, to mówimy, że „łapiemy byka za rogi” (hiszp. cogemos el toro por los cuernos).
Niektórzy twierdzą, że idiom wywodzi się z hiszpańskiej tradycji walki byków (tzw. corrida de toros), gdzie zadaniem matadora jest odważnie, chwytając byka za rogi i pochylając jego głowę ku ziemi, pokonać zwierzę na arenie byków.
Inni uważają, że korzeni tego powiedzenia należy doszukiwać się w mitraizmie, czyli w kulcie boga sprawiedliwości, słońca, wojny i interesów, Mitry, który rozkwitł między I a V w.n.e. Mitologia ta głosi, że bóg Mitra narodził się ze skały w pobliżu świętego źródła i drzewa. Po narodzinach, czczony przez pasterzy, pił wodę ze źródła i zrobił ubranie z liści drzewa. Podczas pasienia się w górach, Mitra znalazł pierwotnego byka zawierającego cząstki życia. Chwycił go za rogi i dosiadł, ale byk, dziko galopując, zmusił go do zejścia. Mitra nie puścił, ciągnąc się za rogami, aż byk padł wyczerpany, po czym zaniósł go na ramionach do jaskini, gdzie złożył w ofierze.
Niezależnie od tego, którą historię uznamy za genezę powiedzenia, obie podkreślają odwagę i determinację potrzebną do zmierzenia się z wyzwaniami.[i]
Źródło:
[i] El mítico origen de la frase “Tomar al toro por los cuernos” [na:] bicaalu.com (16.06.2024).
