Kiedy zaczyna się robić tłoczno lub narasta liczba problemów i trudności, mówi się, że „było nas niewielu i babcia urodziła” (hiszp. éramos pocos y parió la/mi abuela).
To osobliwe wyrażenie ma swoje korzenie w prawdziwej historii z XII wieku, kiedy to Kastylią rządził król Alfons VIII (1155-1214) wraz ze swoją żoną Eleonorą. Życie tego władcy przypadło na okres licznych ataków wojsk muzułmańskich na terytorium Królestwa Kastylii. Dzięki talentom dyplomatycznym król doprowadził do rozejmu z wrogiem, który trwał do 1210 roku.
W międzyczasie królowa zakończyła konflikt z Królestwem Leonu przez zeswatanie ich pierworodnej córki Berengueli z królem Leonu, Alfonsem IX. Małżeństwo zakończyło się po 7 latach, kiedy to papież Innocenty III unieważnił je ze względu na bliskie pokrewieństwo małżonków. Berenguela wróciła do Kastylii do domu rodzinnego z czwórką dzieci. W tym samym roku Eleonora, przysłowiowa babcia, urodziła swoje dwunaste i ostatnie dziecko, Henryka I, będąc w wieku 44 lat.[i]
Tym samym w pałacu królewskim zrobiło się tłoczno, bo do dwunastki królewskich dzieci doszła czwórka wnucząt z pierworodnej córki Eleonory i Alfonsa. Wtedy to ukuto ironiczne powiedzenie, które używane jest dzisiaj, gdy wydarza się coś złego i sytuacja pogarsza się w sposób nieoczekiwany lub gdy przybywa ludzi w miejscu, w którym i tak już było ich zbyt wielu.
Źródło:
[i] Alfonso VIII, el rey “burgalés” Parte II, 2015 [na:] archmunburgos.blogspot.com (dostęp: 21.05.2024).