tener mariposas en el estómago

Uczucie, którego doświadczają zakochani, polegające na specyficznym ucisku w żołądku, nazywane jest w wielu językach „motylami w żołądku” (hiszp. tener mariposas en el estómago, ang. to have butterflies in your stomach, niem. Schmetterlinge im Bauch haben).

Podstawą tego niecodziennego uczucia nie są jednak żadne owady, ale zmiany w gospodarce hormonalnej. Spotkanie wyjątkowej dla nas osoby stymuluje nasz współczulny układ nerwowy. To on jest odpowiedzialny zazwyczaj za automatyczne reakcje ciała, które pozwalają nam na przeżycie. To dzięki niemu w przypadku zagrożenia wzrasta tętno, przyspiesza się oddech, rozszerzają się źrenice oraz zwężają się naczynia układu pokarmowego i spowalnia perystaltyka jelit.

Krótko mówiąc, cały organizm jest w gotowości do walki lub ucieczki. Krew jest w tym momencie ważniejsza w innych organach niż żołądek – na jedzenie czas jest wtedy, kiedy osobnik jest spokojny i bezpieczny, a nie w momencie zagrożenia. Choć wydawać się to może osobliwe, większość ludzi w taki sam sposób reaguje na spotkanie ukochanej osoby.[i]

Skurcz żołądka, który wtedy następuje, wywoływany jest w tym przypadku nie przez zauważonego w krzakach tygrysa tylko przez myśl o ukochanym, efekt jest jednak ten sam – uczucie łaskotania w brzuchu, które poetycko porównuje się do skrzydeł motyli muskających ściany żołądka. W obu przypadkach reakcje te są wywoływane przez kortyzol, znany powszechnie jako hormon stresu. Działa on na zakochanych na pierwszym etapie intymnej znajomości i sprawia, że ludzie czują się sobą nawzajem zafascynowani.

Taka miłość od pierwszego wejrzenia, której towarzyszą motyle to „trafienie strzałą” (hiszp. un flechazo), co nawiązuje do obrazu latających z łukami kupidynów strzelających w ludzi strzałami miłości. W tym okresie można „stracić dla kogoś głowę” (hiszp. perder la cabeza por alguien) czyli zachowywać się nieracjonalnie. Z czasem, gdy znajomość staje się bardziej stabilna, kortyzol ustępuje dopaminie, czyli hormonowi szczęścia. Po tym okresie czas jest na dojrzały etap w związku, w którym króluje oksytocyna czyli hormon przywiązania. Oznacza to, że po kilku miesiącach randkowania motyle w brzuchu uspokajają się, aby związek mógł przejść na wyższy, dojrzalszy poziom.[ii] Wtedy można stwierdzić, że osoba, przy której czujemy się szczęśliwi i bezpieczni to „miłość naszego życia” (hiszp. ser el amor de la vida).


Źródło:

[i] Olguín Lacunza M. A., ¿Por qué sentimos “mariposas en el estómago”?, 2019 [na:] unamglobal.unam.mx (dostęp: 8.02.2025).

[ii] Wojciszke B., Psychologia miłości, Gdańsk 2009.