Jeśli coś obchodzi mnie tyle, co ogórek (hiszp. me importa un pepino) znaczy, że nie obchodzi mnie wcale. Jednak nie tylko ogórek jest w hiszpańskiej kulturze niedoceniany.
W alternatywnych wersjach tego powiedzenia występuje lebioda (hiszp. bledo), papryka (hiszp. pimiento), rzodkiew (hiszp. rábano), figa (hiszp. higo), kminek (hiszp. comino), pestka (hiszp. guito/pipo), fujarka (hiszp. pito) i ardite (XVI-wieczna moneta katalońska o niewielkiej wartości). Młode liście lebiody bywają jadane zamiast szpinaku, jednak zazwyczaj roślina ta traktowana jest jako chwast lub składnik paszy dla zwierząt. Takie warzywa i owoce jak ogórek, papryka, rzodkiew czy figa były w Hiszpanii łatwe w uprawie i obficie występowały w całej Hiszpanii, więc nie osiągały dużej wartości w handlu. Kminek może znajdować się w tej grupie ze względu na niewielki rozmiar nasion. Pestki większości owoców są traktowane jako odpad i nie mają większej wartości. Z kolei fujarka to najprostszy możliwy instrument, zrobiony z fragmentu wydrążonej łodygi.
Źródła: Buitrago A., Diccionario de dichos y frases hechas, 2007 (pod hasłem “importarle algo a alguien un bledo”) [na:] academia.edu (dostęp: 30.04.2020).